Wiadomości

Zachowała czujność i nie dała się oszukać

Data publikacji 05.07.2017

Do mieszkanki Lublińca zadzwonił wczoraj mężczyzna, który podając się za policjanta CBŚ-u poprosił o pomoc w zatrzymaniu oszustów. Kobieta zgodziła się na wypłatę i przekazanie pieniędzy. Jako miejsce przekazania gotówki zaproponowała jednak budynek komendy....

Wczoraj po południu, z 80-letnią mieszkanką Lublińca skontaktował się mężczyzna, który podając się za oficera CBŚ-u poprosił ją o pomoc w zatrzymaniu oszustów. Rzekomy śledczy poprosił kobietę o numer telefonu komórkowego, następnie zadzwonił i utrzymując stałą łączność, poprosił o wypłatę kilkudzisiesięciu tysięcy złotych i wrzucenie ich do kosza na śmieci na ulicy Karola Miarki. Lubliniczanka zgodziła się na współpracę, w banku wypłaciła gotówkę i skierowała się w kierunku wskazanej ulicy, gdzie zgodnie z dyspozycją rozmówcy, miała wrzucić pieniądze do wskazanego kosza na śmieci. W trakcie rozmowy z „policjantem” jako miejsce przekazania pieniędzy zaproponowała jednak znajdujący się w pobliżu budynek komendy Policji. Wybuch złości i próba zastraszenia prokuratorem, wzbudziły w kobiecie podejrzenia. Będąc już przy koszu, w którym miała zostawić pieniądze, w ostatniej chwili zrezygnowała z tego zamiaru, wróciła do domu i skontaktowała się z synem. Okazało się wówczas, że doszło do próby wyłudzenia i dzięki czujności nie straciła swoich oszczędności. O zaistniałej sytuacji powiadomiła lublinieckich policjantów. Śledczy już poszukują oszustów.

 

 

 

 

Powrót na górę strony